Problemy poetyki filmów o łódzkim getcie
Dostępność polskich filmów dokumentalnych o Litzmannstadt Getto
Litzmannstadt Getto (1940-1944) było najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Getto funkcjonowało jako gigantyczny obóz pracy, produkujący towary – głównie tekstylne – na rynek niemiecki.1 Zmarło w nim z głodu i wyczerpania ponad 43 tys. osób. Około 150 tys. osób wywiezionych z getta straciło życie w Chełmnie, Auschwitz-Birkenau i innych obozach.
Mimo to w polskich filmach poświęconych Szoa, zarówno fabularnych jak i dokumentalnych, dominuje obraz warszawskiego getta (Katarzyna Mąka-Malatyńska 2012: 158; Tomasz Łysak 2015: 2). Wytłumaczeniem tego faktu jest co najmniej kilka okoliczności. Po pierwsze, to w getcie warszawskim miało miejsce spektakularne wydarzenie – powstanie. Przestrzeń getta w Warszawie ukazywana jest więc najczęściej w momencie wybuchu działań zbrojnych oraz jego likwidacji, nieliczne filmy obrazują wycinkowy obraz codzienności getta. Po drugie, rzeczone getto znajdowało się w stolicy Polski, w symbolicznym centrum kraju, a więc miejscu symbolicznie najbardziej widocznym i rozpoznawalnym. Po trzecie, z warszawskiego getta zachowało się wiele zapisów filmowych, z których większość wyszła spod ręki Niemców, jak przywoływany w A Film Unfinished / Niedokończonym filmie (Yael Hersonski, 2010, Izrael) propagandowy materiał nagrany w 1942 roku. Globalny charakter pamięci getta warszawskiego skutkuje tym, że to właśnie obrazy z Warszawy stanowią uniwersalne ikony Holocaustu. W kontekście Łodzi można mówić o przechwytywaniu wizerunków getta i włączaniu ich opowieść o Holokauście w ogóle.2
Łódź można scharakteryzować jako obszar zapomnienia, któremu dopiero ostatnie lata przyniosły możliwość odzyskania utraconej pamięci.3 Przed 1989 rokiem do tragedii Żydów nawiązywały jedynie ufundowane w 1956 r. przez żydowskich mieszkańców Łodzi niewielka tablica i monument znajdujące się w obrębie cmentarza żydowskiego przy ulicy Brackiej.4 Momentem znaczącym w usankcjonowaniu urzędowej niepamięci o tragedii żydów był marzec 1968 roku, kiedy to miała miejsce antysemicka nagonka skutkująca wykluczeniem Żydów i pamięci o ich historii z polskiego życia społecznego i kulturalnego. W Łodzi rok 1968 unieważnił wieloletnie starania Ocalałych o umieszczenie w przestrzeni miasta pomnika dedykowanego upamiętnieniu ludności żydowskiej Łodzi, zastopował również wiele cennych inicjatyw wydawniczych – m.in. przygotowane już do wydania kolejne tomy Kroniki getta łódzkiego pod redakcją Danuty Dąbrowskiej i Lucjana Dobroszyckiego zostały urzędowo wycofane z druku, a materiały zniszczono. Ukazująca się od lat 60. Kronika była bardzo ważnym dokumentem Zagłady, tworzonym przez więźniów getta niemal dzień po dniu, zapisem najważniejszych wydarzeń i informacji o tym, co działo się w obrębie zamkniętej dzielnicy w latach 1941-1944.
Dialog polsko-żydowski okazał się możliwy dopiero po niemal 40 latach, a symboliczną doń okazją była pięćdziesiąta rocznica likwidacji getta (1994), organizowana w nowej rzeczywistości, po upadku komunizmu. Wówczas zainicjowano wiele wspólnych inicjatyw, których plonem w kolejnych latach stał się m.in. odsłonięty w pobliżu miejsca, gdzie stała niegdyś synagoga, pomnik Dekalogu (1995). Prawdziwie rewolucyjny charakter miały zorganizowane na międzynarodową skalę obchody 60. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto, które stały się okazją do stworzenia pomnika Ofiar Litzmannstadt Getto na stacji Radegast, założenia Parku Ocalałych, gdzie od 2004 sadzone są drzewka symbolizujące osoby i rodziny, które przeżyły Zagładę. Pomysłodawczynią utworzenia parku była Halina Elczewska, która przeżyła getto. Obecnie na jego terenie rośnie ponad 400 drzewek.
W 2004 roku na budynkach z czasów getta umieszczono tablice z informacjami o tym, co mieściło się w nich w czasie wojny. W 2009 roku w Parku Ocalałych stanął Pomnik Polaków ratujących Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Składa się on z dwóch części: białego orła jako symbolu narodu polskiego oraz reprezentujących żydów tablic układających się w kształt gwiazdy Dawida, na których umieszczone zostały nazwiska osób uhonorowanych tytułem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Niespełna pięć lat temu powstała miejska placówka Centrum Dialogu, którego celem jest systematyczna edukacja na temat historii łódzkich Żydów i czasów getta. Od stycznia 2014 r. Centrum działa w nowej siedzibie w Parku Ocalałych.
Formułując tę krótką rekapitulację dotyczącą obecności tematyki żydowskiej w przestrzeni Łodzi celowo nie użyłam sformułowań sugerujących, że będzie to opis upamiętnienia ofiar Litzmannstadt Getto czy żydowskiej mieszkańców Łodzi. W istocie przedsięwzięte inicjatywy zostały zaplanowane w ten sposób, aby służyły nie tylko utrwalaniu pamięci o getcie w Łodzi. Dotyczą one Holokaustu jako wydarzenia związanego Łodzią, ale także innymi polskimi miejscowościami. Łódzki kontekst w owych realizacjach często staje się marginalny, postacie i wydarzenia związane z Łodzią nie są przywoływane. W ich miejsce pojawiają się uniwersalne figury Holocaustu (pomnik ofiar Litzmannstadt Getto ma kształt długiego korytarza kończącego się kominem co symbolicznie przywołuje obraz komór gazowych, których nigdy w Łodzi nie było), postacie związane z historią drugiej wojny światowej lub powstaniem w getcie: dla przykładu miejska placówka Centrum Dialogu otrzymała imię Marka Edelmana, ostatniego przywódcy powstania w getcie warszawskim, a centralne miejsce w Parku Ocalałych zajmuje ławeczka Jana Karskiego, legendarnego kuriera próbującego informować Zachód o tragedii Szoa.